"Zielona łuska" cz .4 Zawody
Rano ludzie się zebrali. Zaczęły się zawody. Mało pojawiło się zawodników, a każdy z nich patrzył się na siebie z wywyższeniem i lekką pogardą. Konkurentów nie było wielu jedynie czterech. A każdy z nich uważał się za lepszego od reszty. Pierwszy zawodnik to był młody chłopak, jak się chwalił przy rekrutacji, był najlepszym strzelcem we wsi. Wystrzelił trzy strzały. Jedna dostała się w środek, a reszta trafiła w obrzeża. Rozległy się mizerne oklaski. Kolejnym zawodnikiem był rosły, siwy mężczyzna, który zapewne wiele przeżył. Powoli celował. Jedną strzałą trafił prosto do celu, a resztą wokoło środka. Trzecim zawodnikiem była Milia . Powoli wymierzyła w cel i wstrzymała oddech, puściła strzałę. Trafiła w środek. Zaczęła naciągnąć kolejną, wymierzyła, wstrzymała oddech, i puściła strzałę. Trafiła w środek. Wszyscy przyglądali się z napięciem. Milia naciągnęła strzałę i nagle złapał ją skurcz, tak mocny, że wypuściła strzałę i s