Obniżenie chumoru

      Ostatnio większość nas dopada, tak zwana jesienna deprecha. Wielu moich przyjaciół pod natłokiem pracy i innych okoliczności, są mniej weseli niż zwykle i pytają mnie czemu jestem taka pogodna?
      Żebym nie była goło słowna, również w tym sezonie miałam obniżenie humoru. Wiele się po prostu w tym czasie na kumulowało. Ciągły natłok pracy, nie przespane noce, nie zaliczone projekty mimo włożonego wysiłku  i parę prywatnych spraw oraz na dokładkę choroba.
      Ok, jak widać było nie wesoło. I o to co zrobiłam. Aby zapomnieć o prywatnych sprawach skupiłam się na pracy i nauce, a ponieważ jestem na studiach i na nudę nie mogę narzekać. Następnie starałam się czerpać radość z drobnych rzeczy, takich jak zaliczona praca. Czy to, że jak wracam ze szkoły to jest ładne światło które pada na złociste liście.
      Często jak wpadamy w podły nastrój to musimy pamiętać, że nic nie jest stałe i tylko od nas zależy jak się w tym wszystkim odnajdziemy. To co umysł potrafi sobie wmówić, uświadomić, przetłumaczyć jest niesamowite. Warto zawsze znajdować pozytywne aspekty życia.
      Jak w Robinsonie Cruzo, gościu miał wyjątkowego pecha. Ale przeżył bo myślał pozytywnie (no i parę innych aspektów też się na to nałożyło.) :)
     

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Memrise

Święta i wolny czas

"Zielona Łuska" cz.3 "Tawerna"