Czy Howard Phillips Lovecraft zasługuję na swoją legędę?
Weście podałam się, nie dałam rady przeczytać książki znanego pisarza
Lovecrafta. A nie było łatwe przebrnąć przez parę opowiadań. Właśnie tłumaczę czemu sprawiało mi to takie trudności.
Najpierw przedstawię wam krótki rys historyczny pisarza.
Pisarz urodził się w 1890 w Providence. Miał ciężkie dzieciństwo. Głównie wychowywany przez matkę, która zamknęła go w domu z masą książek. Czytanie było jego jedną z nielicznych przyjemności. Dziadek zachęcał go do lektur, a ponadto opowiadał mu własne historie. W jego ręce wpadały takie książki jak Starożytne Mitologie, opowiadania Edgara Alana Poe, którym się inspirował.
Pisał opowiadania i wiersze bardzo wcześnie, ale zapoczątkował z opowiadaniem „Dagon” w gazetach „The Vagrant” i „Weird Tales”. Potem rozwijał swoją mitologię Cthulhu.
W mitologi Lovecrafta zazwyczaj bohater jego powieści jest postacią marną, mało znaczącą pod względem otaczającej go okropności. Postacie Lovecrafta kończą z przekonaniem, że i tak cokolwiek zrobią i tak nie ma wpływu na nadciągającą zagładę. Mogą jedynie odciągać nieuniknione, ale z miernym skutkiem.
No właśnie, ja czytałam „Zew Cthulhu". Jest to zbiór najlepszych i najbardziej esencjonalnych opowiadań Lovecrafta. Od początku topornie szło mi czytanie. Może to zasługa archaicznego stylu albo ciężkiego i ociekającego szlamem klimatu.
Powiem szczerze, że nie mam zbytniego doświadczenia z czytaniem dobrych horrorów. Ponieważ wysiadam psychicznie. Tak jak przy opowiadaniach Edgara, codziennie wieczorem czytałam sobie do poduszki, potem (jakoś po 10 dniach) bałam się zasnąć, a kątem oka widziałam demony.
Taki sam na mnie miał wpływ klimatu Lovecrafta. Tego typu proza nie straszy od razu, ale powoli wchodzi w twój umysł i wierci Ci dziurę, aż sam nie oszalejesz.
Mimo topornego języka, archaicznego stylu piania i ciężkiego klimatu (chodziarz to ostatnie może być zaletą). Polecam nie iść w moje ślady i przeczytać całą książkę. Ponieważ do Lovecrafta jest masę odniesień w popkulturze jak w literaturze horrorów.
Więc jeśli jesteś fanem horrorów. Jest to pozycja dla ciebie obowiązkowa.
Najpierw przedstawię wam krótki rys historyczny pisarza.
Pisarz urodził się w 1890 w Providence. Miał ciężkie dzieciństwo. Głównie wychowywany przez matkę, która zamknęła go w domu z masą książek. Czytanie było jego jedną z nielicznych przyjemności. Dziadek zachęcał go do lektur, a ponadto opowiadał mu własne historie. W jego ręce wpadały takie książki jak Starożytne Mitologie, opowiadania Edgara Alana Poe, którym się inspirował.
Pisał opowiadania i wiersze bardzo wcześnie, ale zapoczątkował z opowiadaniem „Dagon” w gazetach „The Vagrant” i „Weird Tales”. Potem rozwijał swoją mitologię Cthulhu.
W mitologi Lovecrafta zazwyczaj bohater jego powieści jest postacią marną, mało znaczącą pod względem otaczającej go okropności. Postacie Lovecrafta kończą z przekonaniem, że i tak cokolwiek zrobią i tak nie ma wpływu na nadciągającą zagładę. Mogą jedynie odciągać nieuniknione, ale z miernym skutkiem.
No właśnie, ja czytałam „Zew Cthulhu". Jest to zbiór najlepszych i najbardziej esencjonalnych opowiadań Lovecrafta. Od początku topornie szło mi czytanie. Może to zasługa archaicznego stylu albo ciężkiego i ociekającego szlamem klimatu.
Powiem szczerze, że nie mam zbytniego doświadczenia z czytaniem dobrych horrorów. Ponieważ wysiadam psychicznie. Tak jak przy opowiadaniach Edgara, codziennie wieczorem czytałam sobie do poduszki, potem (jakoś po 10 dniach) bałam się zasnąć, a kątem oka widziałam demony.
Taki sam na mnie miał wpływ klimatu Lovecrafta. Tego typu proza nie straszy od razu, ale powoli wchodzi w twój umysł i wierci Ci dziurę, aż sam nie oszalejesz.
Mimo topornego języka, archaicznego stylu piania i ciężkiego klimatu (chodziarz to ostatnie może być zaletą). Polecam nie iść w moje ślady i przeczytać całą książkę. Ponieważ do Lovecrafta jest masę odniesień w popkulturze jak w literaturze horrorów.
Więc jeśli jesteś fanem horrorów. Jest to pozycja dla ciebie obowiązkowa.
Komentarze
Prześlij komentarz